piątek, 9 stycznia 2009

Warszawa/Zurich

Na zewnatrz zimno-musialem zabrac jak najmniej cieplych ubran, bo nie beda mi potrzebne w mojej podrozy. Skok w cudowny autobus 175,jade na lotnisko. Tam spedzam troche czasu, przyjezdza brat, zegnamy sie i do odprawy. Lot do Zurichu minal szybko. Spotykam grupe 24 Polakow, ktorzy leca rowniez do CAncun. Oni wykupili pobyt za 10000zl za2tygodnie w TUI. Sporo. Ja zamierzam tyle wydac za cale 2 miesiace. Zobaczymy, kto bedzie lepszy.
W Zurichu oni jada do hotelu, bo wylot nastepnego dnia o 9:30, a ja szukam jakiejs miejscowki. Ze strony www.sleepintheairpot.com mozna znalezc jakies info gdzie mozna przetrwac noc, jesli zastanie nas ona na lotnisku-z Zurichem niestety sie nie sprawdzila, wiec klade sie na krzeselkach obok dwojki Polakow, ktorzy leca rowniez nastepnego dnia, ale do Barcelony.
Nastepnego dnia spotykam znajomych z TUI i lecimy do Cancun. Lot nasz jest o ponad godzine opozniony, gdzy sa jakies problemy techniczne z silnikiem. Po przeprowadzeniu testow nareszcie lecimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz