wtorek, 3 lutego 2009

Puerto Viejo - Costa Rica

Autobusy na wybrzeze wschodnie odjezdzaja z Terminalu Carribe. DO Cahuity autobusy sa o godz. 6, 10, 12, 14, 16. Ja wyjezdzam tym o 10. Podroz zajmuje 5godz. Usiadlem po lewej stronie by uciec od Slonca. Wowczas nie wiedzielm, ze nie bede widzial Sloneczka przez dlugi czas...
Po paru minutach niezle sie rozpadalo. Sytuacja sie nie zmoenila, kiedy przyblizalem sie do Atlantyku. Powiedzialbym wiecej: pogorszyla sie i to niezle; pola byly pozalewane, a w jednym miejscu autobus musial prawie sie zamienic w lodz, plynac po rzece, ktora powstala na drodze. W koncu dotarlem do Cahuity. Na chwilke przestalo padac. Zostawilem bagaz w przechowalni(500 colones), bo w zaistnialej sytuacji postanowilem, ze bede spal w nastepnej miejscowosci, ktora daje wieksze mozliwosci znalezienia noclegu.
Przyjechalem tutaj ze wzgledu na Park Narodowy Cahuita. I rzeczywiscie park jest bardzo fajnym miejscem. Znajduje sie nas samym brzegiem oceanu, wejscie od Cahuity jest bezplatne, a spacer po kaluzach jest fajna atrakcja. Duzo palm kokosowych wychodzacych nad ocean, ponoc duzo zwierzat, ale (akurat nie pada) pochowaly sie ze wzgledu na pogode. Udaje mi sie dojsc tylko do punktu znajdujacego sie okolo 1,5km od wejscia, gdyz przejscie uniemozliwia powstala niedawno co rzeka z dosc duzym nurtem (mozna isc jeszcze jakies 4km) .
Wracam do Cahuity, obserwuje troche ludzi, ktorzy surfuja na falach oceanu (pierwszy raz widze tak wysokie fale) i jade autobusem do Puerto Viejo. Tam udaje sie do Rocky Dj's-hostelu, ktorego nie mozna ominac bedac nad oceanem w Kostaryce: powstal dobre kilka lat temu, sa namioty (6$) pod dachem, hamaki (5$) i dormitorium (7$); sciany sa poukladane z kafelek w mozaiki tworzac rozne napisy: Peace, Sex drugs and Reggae i inne. Miejsce jest wykrecone i za kazdym razem mozna znalezc tu miejsce (jest ponad 50 hamakow, 30namiotow). Przez cala noc pada, nad ranem rowniez i decyduje sie na wyjazd do Boca w Panamie. Ide na terminal; jestem tam po godzinie 8, gdyz autobus ma odjechac o 8:30 do ostatniego miasta na granicy z Panama (Sixaola).

1 komentarz:

  1. Byłem na Wezuwiuszu krater wydawał mi się większy ale za to nie dymił tak mocno
    A do tego talerza z pierogami to i ja bym się z chęcią przystawił pozdrawiam Rysiek

    OdpowiedzUsuń