sobota, 21 lutego 2009

San Salvador - El Salvador

Stolica kraju i w wiekszosci miejc mozna zobaczyc wiele kontrastow. Ale najwiecej widac biedy. Choc biedacy nie sa az tak nachalni w stosunku do innych ludzi jak to sie zdarza w innych krajach, to da sie ich zauwazyc.
Tak jak prawie kazda stolica Ameryki Centralnej niewiele do zaoferowania, to podobnie ma sie z San Salwadorem. Glowna atrakcja turystyczna miasta wydaje sie byc Plaza Barrios wokol ktorego skupione sa najwazniejsze zabytki. Najpierw zwiedzam katedre. Nic szczegolnego, ale w podziemiach katedry pochowany jest arcybiskup Oscar Romero, ktory zostal zamordowany w 1980roku podczas Mszy Swietej (kaplica z grobem otwarta od godz. 10 do 16). Tu mozna uzyskac ciekawa informacje o tym czlowieku: http://pl.wikipedia.org/wiki/Oscar_Romero .
W poblizu placu jest rowniez Palacio Nacional. Niedaleko znajduje sie inny ciekawy plac: La Libertad, przy ktorym jest dziwnie wygladajacy, ksztaltem przypominajacy hangar lotniczy-kosciol El Rosario. Miedzy tymi miejscami jest rowniez Teatr Narodowy. O godz. 16 jest spektakl El Mag De OZ, czyli Czarnoksieznik z krainy Oz. Po powrocie z Suchitoto wybieram sie na niego. Teatr nie jest wypelniony po brzegi, ale wnetrze jest jak dla mnie zaskakujaco ladne: bardzo dobrze zachowany, widac, ze niedawno odrestaurowany. Sam spektakl bardzo ciekawy i zawsze jest to cos innego. Wracajac do Santa Tecli przechodze obok licznych straganow, na ktorych mozna kupic wiele rzeczy. Najwiecej chyba mozna kupic taniej pirackiej muzyki oraz takich samych filmow. Wydaje sie, ze najlepsza metoda, by zachecic innych do kupna jest nastwaienie na jak najwiekszy regulator muzyki przy swoim stoisku. Powoduje to ogromny halas wokol.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz