czwartek, 26 lutego 2009

San Cristobal de Las Casas - Mexico

Zaraz za odprawa jest postoj busikow do Comitan (1,5h; 30pesos; 1$=14pesos; 1euro=18.5pesos). Na zewnatrz goraco, wiec klimatyzacja jak najbardziej wskazana. W Comitan przechodze kolo kilometra i znajduje terminal autobusow do San Cristobal. Sa 2, wiec wybieram ten tanszy-za 25pesos (2h). W San Cristobal wysiadam na PanaAmericanie i ide do centrum miasta w poszukiwaniu noclegu. Nie ma z tym duzego problemu, gdyz hoteli i hosteli jest duzo. Poza tym teraz jet poza sezonem. Kwateruje sie w Casa Babylon ( www.casababylon.wordpress.com ) za 60 pesos ze sniadaniem (dm), kawa, internetem i mozliwoscia uzycia kuchni gratis.
Zaczyna sie sciemniac, wiec ide na rekonensans miasta. Miasto juz od poczatku mnie zachwyca; zabudowa kolonialna jest swietna i przypomina bardzo Antigue w Gwatemali. Po krotkim spacerze wracam do hostelu,biore pierwszy cieply prysznic od prawie miesiaca (jak niewiele trzeba do szczescia) i ide spac. Noc ponownie chlodna, ale nie juz tak jak w Xela. Miasto jest rowniez na duzej wysokosci, okolo 2120 m.n.p.m.
Nastepnego dnia ruszam na ponowne zwiedzanie miasta, tym razem juz za dnia, wiec inne wrazenie. Najciekawszy jest kosciol Santo Domingo z XVI wieku. Jest tez sporo straganow z rownymi pamiatkami. Ale miasto te znane jest rowniez z ruchu zapatystow, ktorzy staraja sie byc wspolczesnym Robin Hoodem; idee troche socjalistyczne, ale sa od jakiegos czasu czescia regionu Chiapas. Tu mozna o nich wiecej poczytac: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zapatystowska_Armia_Wyzwolenia_Narodowego
Wracam do hostelu, biore bagaz i ruszam na dworzec, by pojechac do Palenque. Najlepsza oferta jest firma AEXA, ktora oferuje przejazd do tego miasta za 80pesos. Ja kupuje bilet do miasta polozonego w polowie drogi, do Ocosigno, by stamtad zobaczyc, jak wyglada podrozownie autostopem w Meksyku, gdyz mam plan, by ruszyc z Palenque do Cancùn stopem. Na terminalu spotykam Anglika, ktory jezdzil stopem po Meksyku i twierdzi, ze w tym kraju jest latwy. Zobaczymy. Po 2godzinach wysiadam w Ocosigno, po drodze mijajac tablice z informacja, ze dany teren nalezy do armii Zapatystow.
Wychodze poza miasto. Prawie kazdy samochod to albo taxi, albo pick up zamieniony do przewozenia ludzi na pace do mniejszych miejscowosci. Ale w koncu po 30 minutach czekania zatrzymuje sie gosciu, ktory podwozi mnie 20km (do Palenque kolo 120km). Opowiada m.in. o tym, ze Meksyk jest najbardziej skorumpowanym krajem po krajach afrykanskich na Swiecie. Rowniez i on, jak wielu mieszkancow regionu pytaja sie mnie, dowiadujac sie, ze jestem z Polski, jakim jezykiem sie mowi w naszym kraju oraz co to za dziwny stwor ten jezyk polski. W miejscu gdzie mnie wysadzil, widzac, ze z czasem zaczyna byc krucho, biore busika, ktory zawozi mnie do Palenque.

3 komentarze:

  1. Cześć widzę że koszulka przypomina o powrocie -pozostaną miłe wspomnienia prawda? Rysiek

    OdpowiedzUsuń
  2. 59 year-old Web Designer III Jilly Brumhead, hailing from La Prairie enjoys watching movies like Mysterious Island and Coffee roasting. Took a trip to Harar Jugol and drives a Ferrari 250 GT SWB California Spyder. kliknij po wiecej

    OdpowiedzUsuń